Zdjęcie Maria Pajzderska Grób Pański Wielkanoc 1945 rok
Ulica Franciszkańska sierpień 1944 rok. Zdjęcie Urszula Katarzyńska
1 sierpnia szli do Powstania przepełnieni ogromna
radością. Wreszcie czuli się wolni, po pięciu latach terroru i niewoli. Z dumą
zakładali biało – czerwone opaski. Mieli walczyć kilka dni… Po 63 dniach
musieli złożyć broń… Gloria victis… Zmuszono ich do opuszczenia miasta, które
droższe było niż życie. Jak przyjęli wiadomość o podpisaniu kapitulacji? Jak
się żegnali z Warszawą?
"Chwila odpoczynku i dopiero teraz rozejrzałam się dookoła. Tylko ruiny i zgliszcza. Dotarło do mnie, że Warszawa przestała istnieć. Wpatrywałam się, chciałam utrwalić i zapamiętać. Nawet jak kiedyś tutaj wrócę, to nigdy już nie zobaczę Warszawy mojej młodości. Mojego drogiego, rodzinnego miasta. Z ciężkim sercem i oczami pełnymi łez poszliśmy dalej" – wspomina Janina Gruszczyńska Jasiak
"Chwila odpoczynku i dopiero teraz rozejrzałam się dookoła. Tylko ruiny i zgliszcza. Dotarło do mnie, że Warszawa przestała istnieć. Wpatrywałam się, chciałam utrwalić i zapamiętać. Nawet jak kiedyś tutaj wrócę, to nigdy już nie zobaczę Warszawy mojej młodości. Mojego drogiego, rodzinnego miasta. Z ciężkim sercem i oczami pełnymi łez poszliśmy dalej" – wspomina Janina Gruszczyńska Jasiak
Urszula Kurkowska Katarzyńska przeszła cały szlak
powstańczy: Wola, Starówka, Śródmieście, Czerniaków, Mokotów. Po kapitulacji
Mokotowa, dano im możliwość wyboru – kanałami do Śródmieścia, albo wyjście z
ludnością cywilną. Dwa razy przechodziła kanałami, trzeci raz nie była w
stanie… Nie mogła mieć przy sobie ni co mogłoby wskazywać na jej związki z
Powstańcami. Musiała zdjąć panterkę, w której przeszła całe Powstanie.
Legitymację i opaskę schowała za rurą w piwnicy. Wierzyła, że wróci i weźmie.
Znalazła damski fartuch rozpinany z przodu. Na nogach miała zniszczone
oficerki, jeszcze po „Szczerbie”, kilka numerów za duże. Na głowie chusta,
również znaleźna. Zabrała ze sobą swoje
największe skarby – pamiątki po Włodku. Kiedy stanęła w kolumnie cywilów, wyglądała
jak babinka.
Sławomir Pocztarski na polecenie
dowódcy miał odwiedzić matkę. Przebywała kawałek od jego oddziały, a szedł do
niej kilka godzin. Był silny niemiecki
ostrzał, czołgał się rowem pełnym trupów. Kiedy wreszcie dotarł, dowiedział
się, że właśnie zakończono walkę. W każdej chwili do magla gdzie przebywała matka z siostrą mogli
wejść Niemcy. Zdążył się umyć i przebrać w cywilne ubranie. Opaskę schował we
framudze drzwi. Był zrozpaczony – bez powstańczego posterunku, domu,
biało-czerwonej opaski. Małoletni żołnierz-tułacz. Opuszczając Warszawę nie miał wątpliwości, że
tu wróci…
Marian Gałęzowski był przy
Królewskiej, kiedy dotarła wiadomość o kapitulacji. Nie pamiętał swojej
reakcji. To była tylko oficjalna wiadomość. Dużo wcześniej wiedzieli, że to
koniec. Wtedy były emocje – żal, przygnębienie, a nawet łzy. Na ich oczach
zadawano rany Warszawie i jej mieszkańcom. Walczyli do końca, dłużej się nie
dało.
Witold Kieżun w ostatnich dniach
września przygotowywał się na najgorsze – na kapitulację. Docierały wiadomości,
że jeszcze walczy Mokotów, ale to już była agonia. Kiedy kapitulacja stała się
faktem, trudno było mu się z tym pogodzić. Zanim wyszedł z Warszawy został
awansowany do stopnia podporucznika. W czasie Powstania robił zdjęcia, niewywołane
klisze i swój pistolet „Walter” zakopał w piwnicy przy Chmielnej. Resztę broni
zostawili na Placu Narutowicza. Wychodząc z Warszawy czuł ściskający ból…
Maria Pajzderska od 2 października nie miała już
żadnej wątpliwości, chociaż wiedziała już wcześniej… Ogłoszono kapitulację.
Niewiele zapamiętała z tego dnia. Tylko straszną, złowrogą i ponurą ciszę.
Zdecydowała wyjść z ludnością cywilną. Miała nadzieję, że może odnajdzie ślad
najbliższych. Musiała mieć cywilne ubranie.
W piwnicy zniszczonego domu znalazła męskie, zbyt duże buty, ale jakie to miało znaczenie?
Przyjaciółka dała jej cywilne ubranie. Z miasta wychodziła z trzema kolegami. Cały czas wzrok miała wlepiony we własne stopy. Tak bardzo bała się patrzeć na morze ruin. Wychodząc z Warszawy chciała zabrać ze sobą wspomnienia tego miasta, którego już nie było. Legitymację ukryła w bucie. Na Dworcu Zachodnim razem z innymi ludźmi wpakowano ją do bydlęcych wagonów. Kiedy pociąg ruszył coś w niej pękło. Opuszczała swoją ukochaną Warszawę.
W piwnicy zniszczonego domu znalazła męskie, zbyt duże buty, ale jakie to miało znaczenie?
Przyjaciółka dała jej cywilne ubranie. Z miasta wychodziła z trzema kolegami. Cały czas wzrok miała wlepiony we własne stopy. Tak bardzo bała się patrzeć na morze ruin. Wychodząc z Warszawy chciała zabrać ze sobą wspomnienia tego miasta, którego już nie było. Legitymację ukryła w bucie. Na Dworcu Zachodnim razem z innymi ludźmi wpakowano ją do bydlęcych wagonów. Kiedy pociąg ruszył coś w niej pękło. Opuszczała swoją ukochaną Warszawę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz