sobota, 2 lipca 2016
76. Ten dzień pozostanie w pamięci!
Każde świętowanie ma swój kres. Przyszła pora na podsumowanie, podzielenie się wrażeniami i zamknięcie tego rozdziału…
29 czerwca w MPW odbyła się promocja mojej książki. To bardzo wyjątkowy i ważny czas dla mnie. Zwieńczenie kilku miesięcy ciężkiej pracy. Na koniec ukłon w stronę tych, bez których nic bym nie zrobiła. To będzie opowieść o ludziach, o przyjaźniach, życzliwości, dobroci i pasjach. Nie będzie nazwisk, imion, żeby nie zniszczyć tego co najpiękniejsze – bezinteresowności!
W Centrum Wolontariatu MPW padło hasło – organizujemy Małgosi promocję. Włączyli się Wolontariusze, moi Przyjaciele, Powstańcy, Dział Promocji Muzeum i Wydawnictwo. Dzisiaj kiedy myślę na spokojnie o moim strachu i panice, to uśmiecham się. Organizacja była wspaniała. Zdarzały się zabawne historie, kiedy ktoś dopiero poznany, okazywał się „znajomym” już zaproszonym, przez kogoś… Jeden z Bohaterów w czasie promocji był poza Warszawą. Jak go dowieźć…? Słyszę – nie martw się. No i był z nami! Bałam się o frekwencję. Zaczęły się wakacje, dużo osób już wyjechało z Warszawy. 29 czerwca wieczorem Sala pod Liberatorem była pełna. Zjawili się Powstańcy, Ci zaprzyjaźnieni, znajomi, a czasem zupełnie nieznani. Przyjechali goście z różnych zakątków Polski, w komplecie stawili się moi przyjaciele. Byli przedstawiciele niezawodnej Grupy Historycznej „Zgrupowanie Radosław”, byli harcerze i brać wolontariacka.
Z radością patrzyłam na twarze moich Bohaterów, na ich ogromne wzruszenie i radość. Fragmenty książki czytali wolontariusze, robili to pięknie, przekazywali mnóstwo emocji. Młoda dziennikarka prowadząca spotkanie potrafiła swoją naturalnością i wiarygodnością zauroczyć gości. Największe wzruszenie wywołały zuchy dziękujące w imieniu polskich dzieci, żołnierzom i ludności cywilnej za wolność! Po części oficjalnej można było porozmawiać z Bohaterami książki i pozostałymi Powstańcami, poprosić o podpis na książce. Udało się osiągnąć to, na czym najbardziej mi zależało – Ci dla, których było zorganizowane to spotkanie wyszli bardzo szczęśliwi. Widziałam to na ich twarzach…
Co dla mnie z tego spotkania? Spełnienie! Pewność, że moja praca ma sens. Nie jestem w stanie, ani nie chcę dzielić się słowami, które usłyszałam od Powstańców… Najpiękniejsze i najbardziej osobiste! Wiersz napisany specjalnie dla mnie. Pisany sercem i wręczony w wyjątkowych okolicznościach, następnego dnia po promocji. Najpiękniejsze kwiaty… Jagody, które zostały specjalnie dla mnie zerwane przez najdzielniejszą i niezwykłą dziewczynę! Nigdy tak dobrych nie jadłam! Pamiątkowe, piękne zdjęcia. Cudnej urody Aniołek. Przygotowanie Sali i jej posprzątanie… Czy ja nie jestem najbogatszą z osób?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
TO BYŁ PIĘKNY NASZ WSPÓLNY WIECZÓR W MUZEUM POWSTANIA WARSZAWSKIEGO,DZIĘKI TOBIE GOSIU,ŚCISKAM Sławek.
OdpowiedzUsuń